top of page
  • Zdjęcie autoraBoss

Kryzys dotyka węgierskie cyrki


Polska i Węgry to kraje podobne do siebie pod wieloma względami, także pod względem wzrostu cen. O ile w Polsce wysokie koszty życia tak bardzo nie odbiły się na cyrkowych frekwencjach (chociaż już teraz jest wyraźnie słabiej niż w pierwszym miesiącu sezonu), to tego samego nie można powiedzieć o Węgrzech. Tamtejsze cyrki przeżywają frekwencyjny kryzys.


Ceny w węgierskich cyrkach w tym roku znów wzrosły. Najmocniej zdrożały miejsca premium, ale paradoksalnie wielokrotnie jest na nich mniejszy zarobek niż, gdy bilety były tańsze, bowiem znaczna część widzów rezygnuje z zakupu miejsc przy samej loży. Widać to doskonale po Magyar Nemzeti Cirkusz w którym ceny loży wzrosły z 80 do 120 złotych, co skutkuje tym, że wielokrotnie pierwsze trzy rzędy są zapełnione w mniej niż połowie.