Jeszcze nie tak dawno wszystko wskazywało na to, że początkiem sezonu 2022 w Polsce będziemy mogli się cieszyć już pod koniec lutego. Teraz jednak okazuje się, że na cyrkowe premiery będziemy musieli jeszcze poczekać.
Najprawdopodobniej nawet największe cyrki nie rozpoczną sezonu w lutym. Mówi się o pierwszym, a nawet drugim weekendzie marca i to właśnie dopiero wtedy rozpocznie się sezon 2022 w Polsce. Skąd taki obrót spraw? Przede wszystkim są duże problemy z wizami dla Ukraińców, a jak wiemy, bez pracowników technicznych z Ukrainy w polskim cyrku ani rusz. Ponadto cyrki nie spieszą się zbytnio, bo wszyscy przewidują, że ten sezon będzie gorszy frekwencyjnie od poprzedniego. Poza tym nie sztuką jest wyjechać w lutym. Sztuką jest przyciągnąć pod swój namiot widzów, kiedy to jeszcze za oknem mamy późnozimową aurę, a place przypominają raczej rozległe bagna niż solidny teren. W ostateczności ten jeden tydzień nikogo nie zbawi.
Decyzje dyrektorów polskich cyrków są jak najbardziej słuszne. Lepiej wyjechać kilka dni później, ale z solidnym zespołem i występować w nieco lepszej pogodzie na placach, które zdążyły obeschnąć po zimie. Poza tym poprzedni sezon pokazał, że żeby zarobić, wcale nie trzeba wyjeżdżać jak najwcześniej. Niemniej jednak od początku sezonu dzieli nas już znacznie mniej niż więcej.
Mam nadzieję że frekwencja nie będzie najtragiczniejsza...