top of page

Relacja z występu Circus Rogall Berlin

  • Zdjęcie autora: Boss
    Boss
  • 18 maj
  • 3 minut(y) czytania

Istniejący od 1977 roku Cyrk Rogall Berlin przybył do Polski. My odwiedziliśmy go podczas jego pierwszego przystanku w Zielonej Górze do której artyści przybyli z Frankfurtu nad Odrą. Zapraszamy do lektury relacji!

Klimat - jak to w niemieckim, rodzinnym cyrku - po prostu jest i do tego nie do podrobienia. Przed głównym namiotem jest ustawiony daszek pod którym znalazły się krzesła i stoły. Jeszcze przed wejściem do cyrku widzów witają równiutko ustawione płoty i kasa, podświetlone światłami LED, a w przejściu fasady - zdjęcia artystów w ramkach. Przed występem widzowie mają okazję skorzystać z oferty gastronomicznej cyrkowego bufetu, a w przerwie - zrobić sobie zdjęcie z dinozaurem za 10 złotych.


W środku widzów witają nastrojowe światła, trociny na arenie, profesjonalne włoskie trybuny z plastikowymi krzesełkami oraz dwoma rzędami ławek z tyłu. Przygrywa muzyka stanowiąca orkiestrowe remixy największych hitów, między innymi włoskich.

Widowisko trwa 2 godziny wraz z 15-minutową przerwą. Prowadzi je ukraiński artysta Roman, a klaunem jest sam dyrektor - Ramon. Prezentuje takie repryzy jak karate, balon i strzała, popcorn, ale też tresuje dinozaura, angażując w to publiczność i dzieci.


Fenomenalnie, i to w każdym numerze, wypadają nasze polskie dziewczyny - Monika i Jagoda. Znakomite kostiumy, piękny makijaż, nastrojowe podkłady muzyczne i oczywiście bardzo dobre umiejętności. Ich numer otwierający całe show - akrobacje na kole do którego przywiązane są liny jest dosłownie olśniewający i bardzo, bardzo oryginalny! A przy tym nie nudny, ponieważ są to rzeczywiste figury akrobatyczne, a nie samo wiszenie na linach, ich wciąganie i wyciąganie. Rewelacyjne są też pozostałe numery dziewczyn prezentowane solo - sieci, szarfy i trapez kołowy. Każde oczarowują publiczność i wywołują gromkie brawa.


Nie gorsze są dwa widowiskowe numery prezentowane przez Georgio Rogalla, syna dyrekcji - absolutna klasyka niemieckiego gatunku - ekwilibrystyka na krzesłach oraz trapez bujany. Krzesła wykonywane są do rewelacyjnego oświetlenia, a także muzyki budujących świetny nastrój. Również sam artysta, jak to rodziny niemieckie mają w genach, umiejętnie "podbija" atmosferę, wywołując liczne brawa publiczności.

Trapez bujany zawiera w sobie bardzo dużo trudnych i siłowych tricków. Jest dynamiczny i zawiera w sobie czystą akrobatykę, czystą sztukę - bez zbędnych "bajeranckich" wstawek. Numer już jest dobry, a ma potencjał, i jesteśmy tego pewni, stać się jeszcze jeszcze doskonalszym.


Dynamiczna żonglerka Romana najpierw piłeczkami a potem maczugami to coś, co trzeba zobaczyć! Artysta jest bezbłędny w swoich poczynaniach, a w trakcie kilku minut na arenie dzieje się naprawdę bardzo, bardzo dużo! Świetnie dobrana muzyka, ale także kostium, makijaż - tu wszystko do siebie pasuje i jest tak jak ma być, co zdarza się coraz rzadziej w cyrkach.


Program prezentuje się następująco:

1) Akrobacje na kole z linami

2) Repryza popcorn

3) Wirujące sześciany i fireshow

4) Akrobacje w sieciach

5) Pokaz piesków

6) Dinozaur

7) Szarfy


PRZERWA


8) Dynamiczna żonglerka

9) Ekwilibrystyka na krzesłach

10) Repryza balon i strzała

11) Trapez kołowy

12) Sprężyna slinky

13) Repryza karate

14) Trapez bujany

15) Wielki finał


Bardzo ładny jest także finał podczas którego możemy usłyszeć, że cyrk to dom i życie dla cyrkowych artystów. Pojawia się także wątek taneczny. Podczas sobotniego finału polska publiczność tupała głośno w podłogi trybun, niektórzy bili także owacje na stojąco.


Po zakończonym widowisku dyrektor osobiście żegna widzów przed namiotem.


Widzowie dostają też ogromne bilety wstępu - mniej więcej 1/3 kartki A3, co stanowi później niezwykłą pamiątkę z cyrku. Po programie publiczność chętnie robi sobie zdjęcia na arenie i na tle cyrku, dziękując jednocześnie artystom za świetną zabawę.


Artyści przyjechali do Polski nie ze wszystkimi ciężarówkami i sprzętem, i obiecują, że kolejnym razem przyjadą w większej formule. Dyrekcji podoba się w Polsce i chce zaprezentować Polakom niemiecki świat cyrku.

Cyrk posiada naprawdę znakomicie ustawione światła. Ciekawy sposób ich rozmieszczenia, ale też i żywe, piękne barwy świateł. Niewątpliwie ogromnego klimatu dodają reflektory umieszczone z tyłu sektorów i oświetlające publiczność oraz płótno.


Polskiej publiczności ewidentnie przypadł do gustu "Rogall Berlin", co jest zrozumiałe. Jest to powiew nie tyle czegoś lepszego, co czegoś innego. Ekwilibrystyka na krzesłach, trapez bujany, trociny na arenie, plastikowe krzesełka na trybunach, namiot bufetowy - tego w Polsce nie ma na co dzień. Do tego dochodzi niesamowity entuzjazm całej załogi cyrku.

 
 
 

Comments


KMC_-_logo_zdjęcia.png
logo 8.png
logo 1.png
logo 2.png
logo 5.png
logo 4.png
logo 3.png
logo 6.png
logo 7.png

ALL RIGHTS RESERVED
KMC - KLUB MIŁOŚNIKÓW CYRKU 2008 - 2025

bottom of page