Za nami dwa wieczory spędzone z festiwalowymi widowiskami w Budapeszcie. Wczoraj widzowie mieli okazję oglądać show A, dzisiaj show B. Oba spektakle udowadniają, że węgierski Festiwal to jedna z najjaśniejszych gwiazd na cyrkowym niebie.
Mnóstwo znamienitych gości, podniosła atmosfera w budynku cyrku, prowadzenie programu w dwóch językach, orkiestra i wybitni artyści - wszystko to buduje potęgę sztuki cyrkowej skondensowanej w tym tygodniu w węgierskiej stolicy. Wczorajsze show było bardzo dobre, aczkolwiek nie obyło się bez wpadek. Dziś te niedociągnięcia poprawiono. Show było bardziej zgrane. Zarówno wczoraj jak i dzisiaj publiczność nagrodziła artystów owacjami na stojąco. Braw nie było końca. Cudowna, pozytywna atmosfera skumulowana w budynku Cyrku Stołecznego. Właśnie tak powinien wyglądać wzorcowy festiwal.
Artyści zaproszeni do udziału w tym wydarzeniu to prawdziwi giganci areny. Wielu osobom taki poziom nawet się nie śnił, a przez te kilka dni sny stają się jawą. Budapest Circus Festival ukazuje to, co w cyrku najpiękniejsze - miłość, zmysłowość, wrażliwość, uczucie, tężyznę fizyczną, lata pracy, oddanie dla publiczności. Tu nie ma miejsca na chałturę ani półśrodki. To nie jest cyrk XXI wieku, to cyrk XXII wieku! Wspaniale widzieć, że sztuka cyrkowa wciąż rośnie w sile i zyskuje nowe grona odbiorców. Węgrzy wiedzą jak to robić, wiedzą jak przybliżać zwykłym ludziom cyrk. Do tego trzeba pasjonatów, nie biznesmanów zarabiających na balonikach. Dlatego też węgierska sztuka cyrkowa stoi na tak wysokim poziomie. Wyrażamy wielkie słowa uznania dla organizatorów.
Już jutro szansa na kolejne festiwalowe emocje - o godzinie 18:00 show Newcomer, czyli pokaz młodych talentów na cyrkowej arenie. Wszystko to do obejrzenia oczywiście na żywo w Internecie.
Comments