top of page

Z polskimi dziewczynami po raz pierwszy w Chemnitz - relacja z zimówki

Zdjęcie autora: BossBoss

W Chemnitz po raz pierwszy gościł Sachsenpalast, po raz pierwszy gościliśmy też my. Zimówka organizowana przez tą samą firmą co ta w Zwickau zadebiutowała podczas tegorocznych Świąt w 250-tysięcznym Chemnitz. Czy była udana? Przeczytajcie cały artykuł.


Na wstępie warto dodać, że za dostarczenie "infrastruktury", tj. namiotów, wozów, areny i gradzin odpowiedzialny był czeski nieistniejący już Cyrk Berousek Sultan, a na miejscu można było spotkać m.in. jego właściciela, Paolo Kaisera znanego z Cyrku Korona, czy też Verę Kopecką i Gorgeo Hromadko, ale o tym później.


Podobnie jak w Zwickau, zimówka w Chemnitz miała identyczną identyfikację w materiałach reklamowych i równie piękne foyer. Wystrój wnętrza namiotu galowego był za to bardziej tradycyjny w porównaniu do Zwickau. Podczas całego spektaklu liczne utwory na żywo śpiewał piosenkarz na co dzień zaangażowany we własny zespół muzyczny, a za oprawę taneczną odpowiadał cyrkowy balet, który znakomicie wywiązywał się ze swojego zadania i doskonale upiększał czas między występami.


Co warte zauważenia, w obu Sachsenpalast jest przewidziana specjalna kategoria miejsc, czyli miejsca przy stolikach z nastrojowym oświetleniem. Musimy przyznać, że tego typu miejsca dodają niesamowitego klimatu w oglądaniu całego spektaklu.


Cyrk bożonarodzeniowy w Chemnitz miał trochę inny styl programu niż w Zwickau - bardziej równomiernie rozłożone numeru w obu częściach spektaklu i bardziej "polskie" numery. To główne różnice. Należy jednak podkreślić, że debiut wydarzenia jak najbardziej należy zaliczyć do udanych pod względem poziomu jak i wizerunku w oczach widzów.


Co o programie? Musimy zacząć od naszych polskich perełek, czyli akrobatek z Rzeszowa - Igi i Celiny, laureatek Festiwalu w Massy. Akrobatów z Rzeszowa poznaje się zawsze i wszędzie. Po pierwsze - po strojach, które zawsze są bogato zdobione i po prostu są piękne, a po drugie po charakterystycznych i wymagających figurach. W Chemnitz do występu śpiewał w tle konferansjer co dodatkowo dodawało uroku. Dziewczyny skradły serca publiczności i otrzymały jedne z największych braw podczas całego spektaklu.


W przedstawieniu wystąpiły także legendy, gwiazdy wielu europejskich festiwali i programów telewizyjnych, artyści, których kariera trwa już dobre kilkanaście lat albo dłużej - pochodzący z Azerbejdżanu bracia Novruzov prezentujący pełną elegancji, ale i lekkości oraz śmiechu groteskę akrobatyczną. Ubrani w eleganckie garnitury panowie próbują nawiązać wspólną nić porozumienia, a zarazem zdobyć większe od konkurenta uznanie, co przeradza się w pełną zabawnych zwrotów akcji mini opowieść. Jeden z braci wykonuje także znakomitą linę luźną w stylu dyrygenta. Numer wzięty w duży nawias, ale wymagający ogromnej koordynacji ruchowej, siły i dużej porcji umiejętności. Novruzov bez wątpienia wykonuje wciąż jedną z najlepszych lin luźnych w Europie.


Finałowym trickiem są akrobacje w kole śmierci w wykonaniu popularnego Duetu Torres. Numer jest żywy i brawurowy, jak zwykle w tego typu przypadkach. Duet artystów bezbłędnie wykonuje kolejne tricki, niektóre bardzo ryzykowne, ale widać, że akrobaci doskonale czują rekwizyt i jakaś większa pomyłka jest tutaj mało prawdopodobna. Dobre zakończenie ponad 2-godzinnego widowiska.


Tak naprawdę w Chemnitz nie było klauna. Był za to komik, którego rolę pełnił Holender Francesco Beeloo. Jest on nie tylko świetnym "rozbawiaczem" i muzykiem, ale także brzuchomówcą, ponieważ jednym z prezentowanych przez niego numerów było właśnie brzuchomówstwo - najpierw z kukiełką, a potem przy udziale publiczności. Zdecydowanie widać, że jest to profesjonalista, który znakomicie adoptuje się do zmieniających się na arenie warunków, a przy tym z łatwością umie nawiązać kontakt z publiką. Jego humor na pewno nie jest płytki i sprawia, że człowiek czuje się lepiej po takim występie.


Bardzo ciekawa była też duża iluzja w wykonaniu Arkadio & Solange z Hiszpanii. Artyści posiadają mniej popularne rekwizyty i inne tricki, co tylko działa na plus, ponieważ w ostatnich latach wielkie iluzje w Europie niestety bardzo się do siebie upodobniły. Zatem jeżeli ktoś szuka czegoś naprawdę wyjątkowego, polecamy mu właśnie ten numer. Więcej nie zdradzamy, ponieważ iluzję się ogląda, a nie opowiada. :D Solange rozpoczyna także program solowymi transformacjami.


Na arenie występował też znany nam wszystko Georgio Hromadko z Czech. Rzeczywiście jest to wirtuoz diabolo, bowiem mało jest artystów w całej Europie, a w Europie Środkowej już w ogóle, którzy w tak doskonałym stopniu opanowaliby sztukę kręcenia diabolo. Georgio robi to z niebywałą lekkością i dokładnością. Jego występy zawsze są kompletne i niebagatelne, a żonglowanie nawet czterema diabolo nie stanowi dla Georgio żadnego problemu.


Katariny Kaiserovej również nie trzeba nikomu przedstawiać, ponieważ artystka ta także gościła w programie 2018 polskiego Cyrku Korona. Prezentuje ona pole dance, numer typowo kobiecy. Podziw wzbudza jej wygimnastykowane i umięśnione ciało. Cały numer posiada reżyserię, ma "barwy", ogląda go się naprawdę z zaciekawieniem.


Ekaterina Sezonova zaprezentowała akrobacje z hula-hoop. Były one wykonane w bardzo dobrym guście, nie do typowej skocznej muzyki z pospolitymi trickami. Tutaj artystka postawiła na klasę i styl, dlatego zarówno muzyka jest wyszukana jak i ruchy Ekateriny na arenie. To sprawia, że występ nabiera wyższej wartości i dowodzi, że zwykłe hula-hoopy wcale nie muszą być takie zwykłe.


Drugą część programu rozpoczynają grupowe akrobacje na rowerze. Nie jest to jednak numer znany z poprzedniego wieku, a raczej pokaz akrobacji na zróżnicowanych przeszkodach. Artyści wykonują również skoki na rampie na wysokości kilku metrów. Ciekawie ogląda się tego typu pokazy zważywszy na to, że s one bardzo rzadkie w europejskich cyrkach, a niejednokrotnie, tak jak w tym przypadku, potrafią być dużo ciekawsze nawet od widowiskowych, ale dość powtarzalnych i monotonnych skoków na motocyklach. Rowerzyści w cyrku? Czemu nie!


Ostatnim numerem na który chcieliśmy zwrócić Waszą uwagę są akrobacje na trapezie (Galkina Olena). Klasyczny kobiecy trapez, dobrze wykończony, profesjonalnie zaprezentowany. Nie ma się do czego przyczepić, nic tylko siąść i podziwiać.


Podsumowując: zimówka w Chemnitz miała bardzo udany wizerunkowy start. Podczas jej pierwszej edycji zaprezentowano wiele wybornych, a niekiedy rzadko spotykanych numerów. Nie mamy wątpliwości, że w kolejnych latach będzie tylko lepiej, a poziom z roku na rok będzie rósł. Polecamy Wam to wydarzenie i zapraszamy do udziału w nim już za niecałe 12 miesięcy!

 
 
 

Comments


KMC_-_logo_zdjęcia.png
logo 8.png
logo 1.png
logo 2.png
logo 5.png
logo 4.png
logo 3.png
logo 6.png
logo 7.png

ALL RIGHTS RESERVED
KMC - KLUB MIŁOŚNIKÓW CYRKU 2008 - 2025

bottom of page