Jozsef Richter i jego zespół co roku opracowują nową oprawę oraz inną kolejność tricków w swoim czołowym numerze, czyli woltyżerce. Każdego roku zatem jest to dla widza zupełnie nowe przeżycie i niewątpliwie niezapomniane doznanie.
Zachęcamy do obejrzenia fragmentów tegorocznej wersji woltyżerki prezentowanej w Magyar Nemzeti Cirkusz. Nie ulega wątpliwości, że jest to jeden z najciekawszych numerów jakie można w chwili obecnej zobaczyć w cyrkach europejskich. O jego znakomitości świadczy nie tylko wysoki poziom wykonywanych akrobacji, których prawie nikt inny nie jest w stanie powtórzyć w całości, ale też i wszystko to, co dzieje się dookoła tego numeru podczas jego trwania na arenie.
Są rytmy tak cygańskie jak i nawiązujące do tradycyjnej węgierskiej muzyki. Również stroje są odpowiednio dobrane do klimatu w jakim odbywa się ten występ. Ale to nie wszystko. Liczy się w końcu charyzma samych wykonawców! Nie każdy to ma, oni mają. Umieją doskonale "sprzedać" numer i poderwać publiczność do wspólnej zabawy. To się po prostu ma, albo nie, nie da się tego nauczyć. Tu uśmiech, tam "czarowanie" ręką albo nogą, do tego świetne obycie z areną i poruszanie się po niej, znajomość podstawowych kroków tanecznych, ten błysk w oku - wszystko to wpływa na pozytywny odbiór numeru przez publiczność. Trupa Jozsefa Richtera po prostu czaruje mimiką i gestami. Bez tego nawet wybitny numer leży i jest dużo gorzej przyjmowany przez publiczność. Oni wszystko to mają, tworząc bajkę i poezję pod namiotem! Takie rzeczy trzeba po prostu "czuć". Zobaczcie zresztą sami.
Commentaires