top of page
  • Zdjęcie autoraBoss

Jaki będzie świat cyrku po epidemii?


Epidemia chińskiego wirusa bardzo mocno doświadcza całą branżę artystyczną, w tym świat cyrku. Sytuacja taka trwa już dokładnie od roku, a jej końca, jak na razie, nie widać. Cyrki nie występują w ogóle, albo przez krótkie okresy w roku. Ciężko w ten sposób pracować, zarabiać i tworzyć nowe projekty. Tutaj pojawia się zasadnicze pytanie: "Jak świat cyrku będzie wyglądać po epidemii?".


To pytanie zadaje sobie coraz więcej osób. Ciężko bowiem oczekiwać, że w przeciągu miesiąca po zakończeniu tego wariactwa, wszystko wróci do normy. To raczej sen naiwnych, bo prawdziwy powrót do w miarę normalnego funkcjonowania może zająć nawet kilka sezonów cyrkowych. Czy świat cyrku zmieni się w wyniku epidemii? Oczywiście, że tak. Czy na lepsze? Wątpliwe. Czy na gorsze? Na pewno.


Niestety nie da się bez końca zaklinać rzeczywistości. To jest dobre raczej na krótką metę. W nowym, 'poepidemicznym' ładzie z pewnością zabraknie wiele europejskich cyrków. Wygląda na to, że tylko z naszego polskiego krajobrazu na dobre zniknie co najmniej kilka mniejszych cyrków. Jest to akurat paradoksalnie pozytywny skutek całej tej sytuacji, bowiem nie oszukujmy się - odpadną cyrki, które od lat dołowały poziomem i tak naprawdę bardziej zniechęcały niż zachęcały do polubienia sztuki cyrkowej.


Natomiast nie wszędzie tak jest, że tylko najgorsi przestaną występować. Epidemia z całą pewnością opóźni rozwój nowych spektakli chociażby w Cirque du Soleil, który w pierwszej kolejności będzie musiał skupić się na odrobieniu dotychczasowych strat, a dopiero później myśleć o rozwijaniu oferty. Niewykluczone, że zadyszkę złapie też wiele małych firm rodzinnych w Niemczech. Być może przestaną one jeździć po kraju i skupią się na organizowaniu wyłącznie zimówek. Już teraz wiele rodzinnych niemieckich cyrków wyprzedaje część swojego sprzętu.


W przyszłej normalności przez pewien czas cyrki europejskie mogą też prezentować programy z mniejszym rozmachem. Oczywistym jest, że trzeba będzie bardzo uważać na koszty i wielu dyrektorów nie będzie mogło sobie pozwolić na dotychczasowe wydatki, wydające się luksusem z dzisiejszego punktu widzenia. W niemieckim Circus Berolina już w zeszłym roku zniknęła orkiestra, która grała w tym cyrku od wielu, wielu lat. Jej miejsce zastąpiły wielkie białe litery z nazwą cyrku.


Ciężko też będzie się spodziewać spektakularnych inwestycji takich jak nowy tabor, czy duże namioty. Na nie też po prostu nie będzie pieniędzy, a to z kolei może przełożyć się na kondycję finansową europejskich firm szyjących namioty. Na szczęście mają one zamówienia nie tylko z naszego kontynentu.


Po tym ciężkim okresie nie zobaczymy też już niestety wielu wspaniałych osób. Nie będzie z nami Jaromira Joo, Jacka Mikulskiego, Amedeo Folco seniora, Haliny Nowotnej, Are Arnardo i wielu innych wspaniałych, nieodżałowanych ludzi cyrku.


Ale oczywiście jak w każdej sytuacji, tak i w tej, widać jej jasne strony. Dzięki epidemii w całej Europie bardzo mocno rozwinęły się cyrkowe rodzinne parki rozrywki. W Polsce takie miejsca otworzyły "Arena" i "Safari", w Niemczech "Charles Knie", "Probst" i "Krone", w Czechach przymierza się do tego rodzina Folco. Swój park słoni otworzył także Elvis Errani. Latem ubiegłego roku w Austrii we współpracy ze Swarovskim podobny park otworzył Circus Theater Roncalli.


Dzięki tej sytuacji niewątpliwie wielu artystów zaczęło jeszcze bardziej doceniać i kochać swoją pracę. Wielu tak naprawdę dopiero teraz uświadomiło sobie, że nie może bez niej żyć, że to nie pieniądze zarabiane w cyrku przynoszą im radość, ale sam cyrk, publiczność, oklaski, uznanie. Wielu też uświadomiło sobie, że jeżeli nie będzie cyrku, nie będzie też ich, bo znakomita większość profesjonalnych artystów cyrkowych wybiera pracę w cyrku zamiast tzw. "chałtur", które nigdy nie zapewnią miejsc pracy większej liczbie artystów niż przemysł cyrkowy.


No i wreszcie my, fani, zaczniemy się cieszyć z takich prostych rzeczy jak sam fakt wyjścia do cyrku, siedzenia pod namiotem. Jesteśmy spragnieni cyrku, spragnieni uśmiechów artystów, spragnieni sztuki. A sam fakt, że kiedyś musi to nastąpić, że cyrki wreszcie muszą wyjechać, jeszcze bardziej nas pozytywnie nakręca.


Tak więc czekajmy, nie traćmy nadziei, ćwiczmy cierpliwość. Fani, artyści, dyrektorzy cyrków. Ten piękny moment wreszcie nadejdzie, a wtedy wszyscy będziemy się nim delektować.

133 wyświetlenia0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
KMC_-_logo_zdjęcia.png
bottom of page