Z okazji dzisiejszego święta przeprowadziliśmy bardzo ciekawą rozmowę z Maciejem Sokołowskim, w zasadzie jednym z najlepszych polskich akrobatów w chwili obecnej. Zdradził nam on kilka ciekawych informacji, między innymi gdzie wystąpi w sezonie 2021. Przeczytajcie koniecznie.
Na początek chciałem zadać dość klasyczne pytanie na które jednak zawsze znajdzie się ciekawa odpowiedź. Jak to się stało, że trafiłeś do Szkoły Cyrkowej, co cię do tego popchnęło i czy była to decyzja spontaniczna, czy analizowana przez wiele, wiele wieczorów?
O ile decyzja o wybraniu się na egzaminy do Szkoły Cyrkowej była dość spontaniczna, o tyle, po otrzymaniu informacji o przyjęciu do niej, kilka dni zastanawiałem się, czy to jest to, co na pewno chcę robić i czy w ogóle się do tego nadaje. Wówczas, jako młody chłopak, nie wiedziałem co dokładnie chcę robić w życiu i czy cyrk będzie dla mnie właściwą drogą.
Na początku swojej kariery cyrkowej trafiłeś od razu do najsłynniejszego cyrku w Polsce. Mało tego, od razu "wskoczyłeś" na arenę warszawskiego Festiwalu. Był to rok 2014. Twojemu występowi na sztrabatach śpiewem towarzyszyła Aura Cardinalli, cyrkowa legenda jeśli chodzi o akrobatykę na linie. Jak się czułeś z tak wyjątkową "asystentką"?
Tak, to prawda - zostałem rzucony od razu na głęboką wodę. Miałem wtedy małe doświadczenie sceniczne, dodatkowo był to Festiwal. Małego tego, do mojego numeru miała zaśpiewać Aura Cardinali. Wiązało się to z wieloma stresującymi elementami. Występy, kiedy ktoś śpiewa na żywo, mają zupełnie inną energię dla publiczności, jak i samego artysty. Do tej pory pamiętam, że całe moje ciało drżało podczas występu i nie wiedziałem, czy to energia jej śpiewu, czy stres. Teraz myślę, że to było jedno i drugie.
Sztrabaty są numerem typowo męskim, bardzo siłowym. Zdradzisz nam kilka podstawowych zasad jak zacząć przygodę z tym rekwizytem? Jakimi cechami powinien charakteryzować się ktoś, kto chce ćwiczyć na sztrabatach? Od czego zacząć?
Myślę, że mogę powiedzieć to, co każdy na temat jakiegokolwiek rekwizytu - trzeba ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć. To, jak dobry będziesz, zależy głównie od czasu, który poświęciłeś na dany rekwizyt. Jedyne, co mogę dodać od siebie, to żeby ćwiczyć z głową, bez pośpiechu, bo o ile uszkodzić się jest łatwo, o tyle wyleczyć trudniej.
Wolisz życie w cyrku, na kółkach, ciągłą zmianę otoczenia, czy jednak życie "statyczne", w jednym mieście, w jednym miejscu pracy i zamieszkania?
Lubię połączenie tych dwóch sposobów na życie. Kiedy jestem długo w trasie tęsknię za domem, rodziną, przyjaciółmi i chwilą ustatkowania, ale kiedy wracam do domu na okres zimowy, bardzo szybko zaczynam odliczać dni do kolejnego wyjazdu.
W pewnym momencie Twojej kariery pojawił się numer ekwilibrystyczny na krzesłach. Osobiście bardzo podoba mi się styl w jakim go prezentujesz - trochę klasyczny, cyrkowy, trochę sceniczny, w stylu variete. Wydawać by się mogło, że krzesło to prosty rekwizyt, a jakie są Twoje odczucia dotyczące tego numeru? Zdaje się, że decydującą rolę odgrywają tutaj nie tylko mięśnie, ale przede wszystkim zmysł równowagi i koordynacja ruchowa?
Sama idea układania wieży z krzeseł jest faktycznie prosta. Jedyna trudność tego numeru, poza samym staniem na rękach, jest taka, że stoi się kilka metrów nad ziemią, na chwiejącej się konstrukcji, więc wszystkie ruchy muszą być perfekcyjne i nie ma tam miejsca na najmniejszą chwilę rozkojarzenia.
Niewątpliwie jednym z najjaśniejszych punktów Twojej kariery artystycznej był występ na szarfach w duecie z Żanetą. Wszyscy dookoła dosłownie "rozpływali się" nad waszym wykonem. Chciałem zapytać co Tobie przyniósł ten numer? Czy czułeś radość i satysfakcję z dobrze wykonanej pracy i tak ciepłego przyjęcia występu? Czy tak pozytywny odbiór numer napędzał Cię jako artystę?
Oczywiście, kiedy twój pokaz spotyka się z pozytywnym odbiorem publiczności, to odczuwa się radość i takie ciepełko w serduszku, a to z kolei motywuje do dalszej pracy. Bardzo lubiłem w pracy z Żanetką, to że cały czas numer był przez nas udoskonalany - często już o jakieś drobnostki, w stylu ruch dłonią czy nawet spojrzenie.
Artyści tkwią w chwili obecnej w jednym wielkim zawieszeniu, ale mimo wszystko chciałem zapytać o to nad czym pracujesz teraz? Nowy numer, nowe tricki w starych numerach, nowe projekty? Jakie są Twoje plany na najbliższy sezon i najbliższą przyszłość? Zgaduję, że niektóre z nich są jeszcze owiane tajemnicą? Czasy są teraz ciężkie. Brak możliwości występowania, do tego problemy ze znalezieniem sali do ćwiczeń, są momentami przygnębiające. Mimo to, staram się doskonalić swoje triki albo chociaż utrzymywać je na poziomie, na którym były przed pandemią. A co do tego sezonu, to mogę zdradzić że wracam do swojego "cyrku matki", czyli Cyrku Zalewski, dla którego przygotowujemy z innymi artystami numer grupowy. Co konkretnie - nie mogę zdradzić, ale jest to dość oryginalne i świeże. Mam nadzieję, że niebawem będziemy mogli wrócić do normalności i pokazać nasz numer spragnionej wrażeń publiczności.
Comments