Cyrk Zalewski we wrześniu oczywiście powraca do Krakowa, oczywiście na Błonia. Już od kilku sezonów dyrekcja ma chęci grać tam przez dwa weekendy i tak też będzie w tym roku, a nawet trochę bardziej, ponieważ występy będą się odbywały przez dwa tygodnie pod rząd od soboty do poniedziałku.
Pierwsza tura występów będzie miała miejsce w dniach 11 - 13 września, a druga tura w dniach 18 - 20 września. Po sobocie i niedzieli artyści zaprezentują się mieszkańcom Krakowa jeszcze w poniedziałek. Granie poniedziałku jako ostatniego dnia występów w dużym mieście jest bardzo mądrym posunięciem, zdecydowanie lepszym niż granie w dużym mieście od piątku do niedzieli, ponieważ w piątek, dzień roboczy i pierwszy termin spektakli, do cyrku przyjdzie mało osób. To oczywiste, ponieważ niektórzy nie będą mogli, a niektórym nie będzie się chciało - nadrobią to w weekend. Natomiast poniedziałek jest to ostatnia szansa na załapanie się na cyrk - wówczas przychodzą "spóźnialscy" i frekwencja, nawet w dużym mieście, może być zadziwiająco dobra. Tak robił "Medrano", tak zrobił Cyrk Zalewski na Nowej Hucie i frekwencja w poniedziałek jak na Kraków i dzień roboczy - dopisała.
Wrześniowy, a nie październikowy termin występów w Krakowie, "zaliczenie" Łodzi tak wcześnie i niegranie jeszcze w tym roku w żadnej warszawskiej dzielnicy sugeruje jeszcze jedno... Chyba sami wiecie co, ale na razie ciiii....
