top of page

Po raz pierwszy relacjonujemy drugą wizytę w MNC

  • Zdjęcie autora: Boss
    Boss
  • 14 sie
  • 3 minut(y) czytania

Chcieliśmy napisać krótki artykuł o naszej drugiej w tym sezonie wizycie w Magyar Nemzeti Cirkusz rodziny Richter w Balatonlelle i porównać ją do tej kwietniowej, ale przy tej okazji odkryliśmy rzecz straszną i karygodną, a mianowicie - nie było relacji z naszej wiosennej wizyty w Magyar Nemzeti Cirkusz! Ze względu na fakt, że Mateusz i Lusesita są chyba pierwszymi Polakami występującymi w tym cyrku od czasów Aleny Richter w latach 90., rzecz ta jest obowiązkowa i nie do pominięcia, zatem - nadrabiamy.


Zatem - tegoroczny spektakl, choć ewidentnie słabszy i mniejszy pod względem ilości artystów w porównaniu do lat poprzednich, to reprezentuje bardzo klasyczny i tradycyjny cyrk. Wszystko za sprawą klasycznej muzyki cyrkowej granej przez orkiestrę, mnóstwa trocin na arenie i tradycyjnych cyrkowych strojów zewsząd otaczających widza. Trwa nieco ponad 2 godziny z 20-minutową przerwą, a ze zwierząt zobaczymy psy Rudiego Althoffa, wielbłądy, kucyki i konie - jako "dodatek" do kucyków i osobny numer kowbojski z udziałem Jozsefa Richtera i jeźdźców z Mongolii. Na początku sezonu na arenie prezentowano także pełną tresurę koni, ale już jej nie ma. W pierwszych miastach nie było także wielbłądów ze względu na zakaz spowodowany pryszczycą.


Pokaz psów Rudiego przypomina ten prezentowany przez Wolfganga Lauenburgera, tylko na mniejszą skalę. Motywem przewodnim pokazu kucyków jest "Gummy Bear", za to numer kowbojski to kombinacja zeszłorocznej dżygitówki oraz kilku wybranych tricków woltyżerskich prezentowanych przez Jozsefa Richtera. Numer ten kończy całe widowisko.


Klaunem po raz drugi jest Christian Folco, który ma trzy wyjścia - rozpoczyna spektakl repryzą "Klaskanie", potem jest także muzyczny rower z trąbkami i orkiestra z udziałem publiczności.


W programie jest także 4-osobowa grupa Cheban z Mołdawii, która w zeszłym roku występowała w Zirkus Stey, a także, przez cały okres wakacyjny, w Mr. Gerald Cirkusz. Starsi fani mogą kojarzyć dętki i akrobacje na huśtawce z Festiwalu Cyrku Zalewski w Warszawie w roku 2012.


20-letni Austriak Stefan Dvorak, który w styczniu wystąpi na Festiwalu Nowej Generacji w Monte Carlo, prezentuje ekwilibrystykę na wałkach. Stoi nawet na 11 wałkach! W swoim numerze ma także ekwilibrystykę na podestach, skoki przez skakankę i żonglerkę połączoną z balansem. Jego nauczycielem był Eddy Carello. Stefan swoim entuzjazmem na arenie i umiejętnościami zyskuje bardzo duży aplauz publiczności. Artysta nieustannie trenuje i chce być tylko lepszy .


No i wreszcie oni - wisienka na torcie - artyści, którzy pomimo młodego wieku, mają chyba najbogatszą "kartotekę" ze wszystkich, absolutnie wszystkich artystów biorących udział w tegorocznym widowisku. Występowali w prestiżowym Cirque d'Hiver Bouglione, w legendarnej "Finlandii", byli na unikalnej Nits de Circ, pracowali także w polskiej "Koronie" i brali udział w Festiwalu w Albacete. Mowa oczywiście o Matteo i Lusesicie. Bez zbędnego wazeliniarstwa, będzie prawdą jeżeli napiszemy, że to właśnie ich wspólny numer - persze - otrzymuje huraganowe brawa, które wielokrotnie są słyszane najmocniej w ciągu całego programu. Węgierska publiczność bardzo ciepło przyjmuje naszych polskich artystów, czego dowodem są nie tylko brawa podczas numeru, ale też gratulacje po programie i wspólne zdjęcia. W pierwszej części widowiska Monika prezentuje także akrobacje w łańcuchach. Jej finalny trick z ogniami dosłownie rozpala publiczność do czerwoności. Podczas tego występu ewidentnie męska część publiczności będzie szczególnie zadowolona. ;) Brawa dla Mateusza i Lusesity za profesjonalizm i za to, że w każdych warunkach, nie zawsze łatwych, potrafią dać kompletne show, które zaskoczy widzów.


I tak właśnie wypada Magyar Nemzeti Cirkusz w sezonie objazdowym 2025. Występy w Balatonlelle cieszą się, jak co roku, bardzo dobrą frekwencją, mimo, że reklamy na mieście jest trochę mniej (nie ma poziomych plansz i wielkich bannerów). Średnia frekwencja waha się na poziomie 70 %. Niewątpliwie publiczność idzie odwiedzić ten cyrk ze względu na jego legendę i fakt, że dla większości wakacyjnych kuracjuszy, on stoi nad Balatonem po prostu od zawsze.

 
 
 

Komentarze


KMC_-_logo_zdjęcia.png
logo 8.png
logo 1.png
logo 2.png
logo 5.png
logo 4.png
logo 3.png
logo 6.png
logo 7.png

ALL RIGHTS RESERVED
KMC - KLUB MIŁOŚNIKÓW CYRKU 2008 - 2025

bottom of page