Cyrk ze zwierzętami wraca do Hiszpani!

Tytuł artykułu ma oczywiście wydźwięk trochę na wyrost, ale jest jak najbardziej prawdziwy! Region Walencja, jeden z najbardziej ortodoksyjnych pod względem ochrony zwierząt, po dziesięciu latach cyrkowej dyskryminacji, pozwala na występy zwierząt na cyrkowych arenach!

W mijającym tygodniu Rada Miejska Walencji pozwoliła na powrót zwierząt do cyrków. Ma to oczywiście odbywać się na ściśle kontrolowanych warunkach i wydawaniu zezwoleń. Jako pierwszy z tego przywileju skorzysta Circo de Nadal, już podczas tegorocznych świąt Bożego Narodzenia.

Aby zezwolić na cyrk z udziałem zwierząt, władze miejskie Walencji nałożyły wyraźne ograniczenia na pokazy. Lokalne władze odmówiły wydania pozwolenia na prezentowanie krokodyli i węży w przedstawieniu „ponieważ narusza to obowiązujące przepisy”. Początkowo cyrk musiał rozszerzyć dokumentację dotyczącą pierwszego wniosku po pozwolenie. Rada ostrzegła jednocześnie, że ​​„naruszenie któregokolwiek z warunków doprowadzi do wstrzymania działalności cyrku na terenie miasta.”.

Oczywiście ta decyzja wywołała wielki "kwik" zielonych środowisk i części polityków zmanipulowanych ich propagandą. Nie ulega wątpliwości, że dopuszczenie zwierząt do występów w Walencji było możliwe dzięki lokalnej zmianie układu siły politycznej, a tym samym prezentowanej ideologii i, że jest to kompromis bardzo chwiejny. Niemniej jednak delikatnie potwierdza to, o czym pisaliśmy, gdy polskie cyrki składały broń w kwestii walki o zwierzęta - że przyjdzie taki dzień i taki okres, kiedy społeczeństwu przeje się animalistyczna propaganda, kiedy ludzie obudzą się, bo nagle okaże się, że zieloni nie zatrzymują się na cyrkach, ale wchodzą z buciorami do życia zwykłych obywateli. Część ludzi już teraz poszła po rozum do głowy. Biorąc pod uwagę fakt, że Polska wciąż jest mentalnie 20-30 lat za szeroko pojętym Zachodem, być może doczekamy się podobnych decyzji w 2050 roku, tylko nie wiadomo, czy jakiekolwiek cyrki w Polsce przetrwają do tego okresu.