top of page

Jedyny w swoim rodzaju Paderborner Weihnachtscircus

Zdjęcie autora: BossBoss



Dzień po oficjalnej premierze, która miała miejsce 11 grudnia, odwiedziliśmy piękny cyrk zimowy, który od kilku lat przykuwał naszą uwagę - Paderborner Weihnachtscircus organizowany od 4 lat przez Circus Phantasia.


To, co przykuwa uwagę to przede wszystkim miasteczko cyrkowe jak z bajki- piękne kształty namiotów, przyjemna kolorystyka, czerwone dywany, wspaniały klimat Świąt Bożego Narodzenia w namiocie foyer... Jest magia i klimat. Co też ważne, w odróżnieniu od większości zimówek dookoła, bilety na Paderborner Weihnachtscircus są znacząco tanie, bo ich ceny kończą się na 46 euro, podczas, gdy niektóre cyrki za najdroższe miejscówki liczą sobie mniej więcej 80 euro, a zaczynają od 35-40 euro.


Widowisko trwa ponad 3 godziny. Cyrk w Paderborn nie jest zwykłym cyrkiem, gdyż organizatorzy od początku łączą sztukę cyrkową z musicalem. I tak w tym roku motywem przewodnim jest opowieść o Kopciuszku. Są profesjonalni aktorzy sceniczni, którzy śpiewają 100 % na żywo. Są również typowo teatralne stroje. Sceny musicalowe przeplatane są występami cyrkowymi.


Głównymi gwiazdami tegorocznego widowiska są kubańscy artyści skupieni pod nazwą "Miami Flow", znani europejskiej publiczności z występów w "Bouglione" i Magyar Nemzeti Cirkusz. Są po prostu rewelacyjni, jak zawsze. Przemawia przez nich luz, kubańska radość z życia, a do tego świetnie wyglądają, mają zjawiskowe kostiumy. Muzyka żywa, a numery - deska i belka rosyjska, wykonywane na poziomie praktycznie bezbłędnym i to nie przypadkowo. "Miami Flow" odwalają kawał dobrej roboty bez wielkiego nadęcia charakterystycznego dla "wielkich" gwiazd europejskich.


Bardzo ciekawym duetem są komicy występujący jako La Belle Ecole z Hiszpani. Styl jaki kreują wokół siebie przypomina trochę styl cyrków XIX-wiecznych, a trochę styl variete. To, co trzeba im oddać, za co zawsze należą się wielkie pokłony, to to, że prezentują unikatowe repryzy, niestandardowe i nieoklepane, a przez to posiadające dodatkowy smaczek i nie będące przewidywalne. Panowe serwują świetną zabawę i co najważniejsze - z niecierpliwością czeka się na ich kolejne wyjście.


Na arenie widzowie mogą także podziwiać wspaniałą Thu Hien, żonę Krisztiana Richtera. Szczęśliwi ci, którzy widzieli tą artystkę, bowiem zarówno Thu jak i Krisztian nie występują na co dzień na arenie, jedynie przy okazji niektórych galówek. Thu Hien na linie luźnej po raz pierwszy zobaczyliśmy w cyrku Floriana Richtera. Zarówno wtedy jak i dziś numer ten wywarł na nas potężne wrażenie. Prawdziwy artyzm i umiejętności. Zero udawania, czarowania, zasłaniania się choreografią, światłami i oprawą... Tutaj jest prawdziwy numer, piekielnie trudny i oryginalny. Przykładowo - ukraińskie liny luźne mają to do siebie, że praktycznie wszystkie są do siebie podobne - zawsze jest krzesło, monocykl, żonglowanie, leżenie. Thu Hien robi coś kompletnie innego, trudniejszego - balans z nożami na drabince, szpagat, wyciąganie chusteczki spod kolan za pomocą ust... To jest prawdziwy numer cyrkowy!


Elegancką żonglerką zachwyca Daniil Lysenko - artysta Circus Theater Roncalli i uczestnik Festiwalu w Monte Carlo. Daniil na arenie to dżentelman. Nie tylko żongluje, ale też dba o odpowiednią choreografię swojego numeru. Wszystko jest bezbłędne i do perfekcji opanowane, a obręczy w powietrzu jest nawet 10! Absolutnie profesjonalny artysta. Obyście mieli szansę podziwiać tylko takich żonglerów!


Do łez rozbawia brzuchomówca Serge Massot. Trzeba przyznać, że pomimo tego, że numer ten kojarzy się z kabaretem i variete, to jednak ma on korzenie mocno tradycyjne i znajduje się w cyrku od wielu dekad, dlatego też zawsze z przyjemnością się go ogląda, tym bardziej, że jest on rzadki w Europie. Serge do swojego numeru wykorzystuje najpierw maskotkę, a potem zaprasza na arenę trójkę widzów, których "dubbinguje". Nie trudno się domyślić, że wychodzi z tego niezła komedia.


Armbrust i Messer Werfen prezentują rzucanie nożami oraz kusze. Ich numer jest dynamiczny i panowany do perfekcji. Serce staje w gardle, gdy partnerka zasłania się białym arkuszem papieru, a noże, rzucane na ślepo, przechodzą dosłownie centymetry od jej ciała! Finałowym trickiem jest strzał z kuszy do jabłka ustawionego na głowie artystki.


Rodzina Palma wypełnia znaczną część programu. Czterech artystów prezentuje równolegle gry ikaryjskie, ale poszczególni członkowie familii wykonują także stójki i trapez bujany. To, czego nie można im odmówić to uśmiech i profesjonalne podejście do numeru na arenie. Zdarza się też jednak sporo małych potknięć. Zawsze jednak publika dopinguje głośnymi brawami.


Sabrina i Sandy prezentują piękne akrobacje na szarfach w duecie. Numer ten znajduje się w drugiej części programu i to nie bez kozery. Dziewczyny mają cudowne, białe kostiumy. Zachwycają swoją delikatnością, ale też i siłą, bo przecież jakoś trzeba się po szarfach poruszać. Ich występ jest bardzo dobrze odbierany przez publiczność, a brawom nie ma końca. Niewątpliwie ten wykon czaruje, wprawia w zauroczenie, jest po prostu jak z bajki.


Damsko - męski Duet Acero prezentuje akrobacje na maszcie pionowym. Jest to numer bez oszczędzania się podczas którego użytych jest 200 % siły i jeszcze więcej ciężkiej pracy. Cóż więcej można powiedzieć? Mistrzowie! To wszystko.


Nad wszystkim czuwa dyrektor Lars Wasserthal, który jest jednocześnie główną postacią spektaklu i konferansjerem. Ogrywa rolę ojca Kopciuszka, ale też i zapowiada artystów. Do swojego show zaangażował artystów z musicali, również takich, którzy wykształcenie odbierali w Nowym Jorku.


Paderborn to kawał włożonej roboty. Bajkowy świat - dosłownie i w przenośni. Może czasami akcja całego show dzieje się trochę za wolno ze względu na odgrywane sceny teatralne, może czasami jest przydługawo, ale gdy się spojrzy na całość, to na w gruncie rzeczy niewielkiej arenie, pojawia się kilkudziesięciu artystów, dostaje się ponad 3 godziny rozrywki, piękną oprawę muzyczną i magiczną atmosferę, dodatkowo, co warto podkreślić jeszcze raz, w cenie znacząco niższej niż w innych cyrkach zimowych podobnej klasy.


Polecamy wszystkim wizytę w Paderborn chociaż raz. Wszystko jest doskonale zorganizowane, obsługa niezwykle przyjazna, a obok cyrku jest wielki, bezpłatny parking, co też nie jest regułą, a wchodząc pod namiot można poczuć się jak w innym świecie.

 
 
 

Comments


KMC_-_logo_zdjęcia.png
logo 8.png
logo 1.png
logo 2.png
logo 5.png
logo 4.png
logo 3.png
logo 6.png
logo 7.png

ALL RIGHTS RESERVED
KMC - KLUB MIŁOŚNIKÓW CYRKU 2008 - 2025

bottom of page