Na festiwalowym programie Cyrku Zalewski
- Boss

- 12 paź
- 3 minut(y) czytania
W sobotnie, ponure popołudnie wybraliśmy się na jubileuszowy 25. Międzynarodowy Festiwal Sztuki Cyrkowej na warszawskiej Woli. Na przekór atmosferze na zewnątrz, wnętrze katedry przywitało nas ciepłymi barwami i atmosferą. To było bardzo przyjemne doświadczenie.
Tegoroczny program festiwalowy, podobnie jak sezonowy, bo przecież w znakomitej większości pokrywają się one, "leci" bardzo szybko w pozytywnym tego słowa znaczeniu. A to niewątpliwie za sprawą bardzo fajnych numerów z wartką akcją takich jak żonglerka grupowa, belka rosyjska, ekwilibrystyka na wałkach, czy trapez kołowy.
W stałych numerach są dodatkowe smaczki takie jak piąty motocyklista w kuli śmierci, zmieniona repryza Klauna Eddiego - rzucanie obręczami zamiast skakanek, a w iluzji u boku Kamila Zalewskiego pojawia się jego żona, Aneta. Obecność Anety na arenie sprawia, że automatycznie ten numer nabiera niepowtarzalnego klimatu i ogląda go się z dużym zaciekawieniem. Do programu powróciło także koło śmierci, nieobecne w programie sezonowym przez ponad miesiąc. Jest także rozbudowana konferansjerka, bo program prowadzi nie tylko Dominika, ale i Aneta. Natomiast Flying Michaels występują do nowego podkładu muzycznego na początku swojego numeru. Jest on znakomity, doskonale nadający tempo i rytm, a dzięki niemu wykon ten odbiera się z jeszcze większą przyjemnością.
Również dodatkowe numery nie są z przypadku, przynajmniej pod względem poziomu. Trio Miami Flow z Kuby, które wyłoniło się z większej grupy, występującej rok temu w Magyar Nemzeti Cirkusz, a potem Paderborner Weihnachtscircus ze swoją belką rosyjską jest świetne, nawet w trzy osoby! Doskonali, profesjonalni artyści o oryginalnej urodzie, potrafiący tańczyć i wnoszący 200 % energii na arenę. Bezbłędne tricki, świetny podkład muzyczny w postaci nagranej orkiestry. Ten numer był świetny, jest świetny i świetny będzie, bez względu na to, czy Miami Flow będzie liczyło trzech, czy sześciu członków. Artyści przyjechali do Warszawy prosto z Budapesztu, gdzie stacjonowali przez ostatnich kilka miesięcy.
Przepiękna Angelina Fedorko z Ukrainy czaruje swym pięknym i stójkami. Występowała w polskim Mam talent, ale także na Festiwalu w Gironie i Circo Raluy. Angelina ma ten dar, że nawet najprostszymi ruchami czaruje publiczność - gestem, uśmiechem, kostiumem, a pomagają jej w tym nastrojowa muzyka i światła. Pojawia się w drugiej części programu i prezentuje klasyczne stójkarskie tricki.
Duet ze szkoły w Julinku - Kridar, czyli Kristina i Daria prezentuje bardzo oryginalny trapez kołowy. Trapez zawieszony jest w ramce, na obrotowych łożyskach w związku z czym koło może obracać się w powietrzu również w płaszczyźnie pionowej. Daje to dużo więcej możliwość jak np. przeskoki przez obręcz pod kopułą cyrku. Numer ładny, "czysty", całkiem dobry synchron. Do tego fajne kostiumy z różowymi akcentami.
Jednak jedną z największych atrakcji Festiwalu jest unikatowa wystawa archiwalnych fotografii z życia familii Zalewskich. Nie są to zwykłe zdjęcia, a obrazy w dużych rozmiarach otrzymane metodą cyjanotypii. Dołączone są do nich krótkie podpisy, a na obrazach można znaleźć nie tylko małą Ewę, ale i Lidię Nowotną, ich rodziców, czy też Stanisława Zalewskiego wśród wielbłądów oraz najmłodsze pokolenie - Oliwię i Wiktorię. Ponadto we foyer wisi telewizor, można pooglądać archiwalne filmy z numerami państwa Zalewskich, a na zabytkowym wozie cyrkowym wiszą ręcznie malowane obrazy Stanisława Zalewskiego i Lecha Studniewskiego.
Takie wystawy są bardzo ważne - budują świadomość odbiorców - widzów, którzy uświadamiają sobie, że cyrk to nie jest jarmarczne widowisko stworzone tu i teraz, tylko coś co się tworzy i pielęgnuje latami, za czym stoi wiele historii i zawsze, przy każdej okazji takie "akcje uświadamiające" powinny być. Nie tylko na festiwalu, ale także w sezonie, np. w postaci drobnej wystawy zdjęć w gablocie bufetowej lub kasie.
Było to bardzo miła sobota i bardzo miłe przedstawienia. Tegoroczny festiwal został stworzony według powtarzalnego schematu, jednak zyskał niepowtarzalny blask dzięki wystawie artystycznej prac i numerom na bardzo wyrównanym i wysokim poziomie. Uświetniają go także cudowne kostiumy artystów i wreszcie, po kilku słabszych latach - niemal komplety na wielkiej widowni!
Przed nami jeszcze dwa festiwalowe weekendy, w tym ten najważniejszy, najbliższa sobota - jury i rozdanie nagród.
A po Festiwalu Cyrk Zalewski wciąż pozostanie w Warszawie, gdzie wystąpi w innych dzielnicach z programem sezonowym.



![Magyar Nemzeti Cirkusz zakończył sezon 2025 [zobacz wideo]](https://static.wixstatic.com/media/23d1f1_952bec8be8994e22b3b0dae12a739121~mv2.jpg/v1/fill/w_980,h_653,al_c,q_85,usm_0.66_1.00_0.01,enc_avif,quality_auto/23d1f1_952bec8be8994e22b3b0dae12a739121~mv2.jpg)

Komentarze