top of page
  • Zdjęcie autoraBoss

Obejrzeliśmy "Dynastię" Fővárosi Nagycirkusz - zobacz nasze wrażenia i skrót wideo


W miniony weekend za pośrednictwem transmisji na żywo obejrzeliśmy najnowszy spektakl Fővárosi Nagycirkusz zatytułowany "Dynastia" i poświęcony w stu procentach węgierskiej sztuce cyrkowej. Postanowiliśmy podzielić się z Wami kilkoma wrażeniami z tego bez wątpienia wyjątkowego programu.


Dyrekcja Stołecznego Cyrku zebrała na swojej arenie około 50 artystów, co w czasach epidemii jest rzeczą robiącą ogromne wrażenie, tym większe jeżeli weźmiemy pod uwagę, że wszyscy wykonawcy pochodzą z jednego kraju. Widowisko zostało przemyślanie skonstruowane, bogate jest w oprawę taneczną i muzyczną, trwa blisko 3 godziny. Szałowo prezentują się także efekty świetlne. Dyrekcja zawsze stara się wprowadzić w konkretnym programie coś nowego ze świateł.


Program "Dynastia" ma być hołdem złożonym węgierskiej sztuce cyrkowej i rzeczywiście tak jest. Na arenie są wielkie nazwiska i wielkie numery. Wszystko to świadczy o bardzo wysokim poziomie na jakim w chwili obecnej znajduje się sztuka cyrkowa na Węgrzech.


Spośród wszystkich numerów wyróżnić należy z pewnością pokaz, który przejdzie do historii - woltyżerkę wykonywaną przez połączone sił trzech wielkich rodów węgierskich - Richterów, Donnertów i Adamów. Efektem ich współpracy jest między innymi robiąca kolosalne wrażenie piramida ludzka zbudowana na czterech biegnących koniach.


Występy duetów Lameth i Rolling Wheels stanowią 'krem de la krem' widowiska. Ten pierwszy prezentuje zmysłowe akrobacje na trapezie z szalenie trudnymi trickami takimi jak salta, podrzuty i piruety. Przecudowne kostiumy, muzyka i oprawa robią swoje. Duo Rolling Wheels to damsko - męski duet na dwóch kołach reńskich. To, co robią ci artyści na arenie balansuje na granicy praw fizyki. Występ pełen osobistej relacji i z nieco ciekawszą niż w tego typu numerach choreografią, która często się powtarza i jest po prostu wyświechtana. Tu nic takiego nie ma miejsca.


Węgiersko - włosko - brazylijska Trupa Flying Weiss junior, jedyna węgierska grupa trapezistów, prezentuje klasyczny, energiczny pokaz na trapezach. Standard, ale bardzo dobrze zaserwowany widzom.


Jeżeli jesteśmy już przy numerach grupowych, to nie sposób pominąć świeżą krew węgierskiego cyrku - grupę Kevina Richtera w pokazie na odskoczniach. Artyści z roku na rok robią coraz większy progres, podnosząc poziom swojego występu. W chwili obecnej w Europie jest naprawdę niewiele trup, które prezentują tak złożone tricki jak zespół Kevina Richtera. Należy do tego dodać popową oprawę i świetnie zaprojektowane stroje - w tradycyjnym nurcie, ale z nutką współczesności.


Nie można też pominąć numeru hand to hand węgierskiego Duetu Silver Power. Wykon jest prezentowany w oprawie antycznej. Powolny i dostojny robi wrażenie na oglądających. Precyzja ruchów i nadludzka siła to główne wyznaczniki tego występu.


W programie A Stołecznego Cyrku w Budapeszcie widzowie mogą zobaczyć konie, papugi, psy, woltyżerkę, żonglerkę, quick change, akrobacje na trapezie, sztrabaty, koła reńskie, latające trapezy, deskę, hand to hand, akrobacje na pionowych obracających się masztach, wrotki i oczywiście klaunów.


Program "Dynastia" niesie wszystkim miłośnikom cyrku światełko w tych dosyć mrocznych czasach bez występów cyrkowych. Widowisko jest piękne, dopracowane, po prostu cudowne. Co najważniejsze - każdy ma okazję je obejrzeć, kupując za 19 złotych bilet na stronie Fővárosi Nagycirkusz. Od pierwszej połowy marca grany będzie spektakl B ze zmienionym składem artystycznym.


Poniżej na filmie przygotowaliśmy dla Was krótkie zestawienie, a zarazem podsumowanie spektaklu "Dynastia". Mamy nadzieję, że zachęci Was ono do obejrzenia show na żywo, aczkolwiek w Internecie. ;)


32 wyświetlenia0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
KMC_-_logo_zdjęcia.png
bottom of page